top of page

Zakończenie sezonu 2011

A jednak się udało. Mimo wcześniejszych obaw i wątpliwości nasze „Oficjalne zakończenie sezonu” doszło do skutku. Cały wypad wypalił dość spontanicznie i nieoczekiwanie. W zakończeniu udział wzięli Eagle, Bubaleg, Kurek i ja (esox) czyli trzon ekipy Pike Huntersów. Szkoda, że z różnych powodów reszta ekipy nie dopisała i skład nad wodą nie był okazalszy.
Mimo że spotkanie doszło do skutku 13-tego listopada to owa 13-tka nie przyniosła nam pecha, a wręcz przeciwnie- rybki współpracowały rewelacyjnie.
Pierwszy nad wodą zjawił się Buba – ranny ptaszek. Ja nad wodą zameldowałem się kwadrans po ósmej.
Zaraz po mnie dojechał Kurek, a tuż przed 9.00 dołączył Eagle. I równo z jego przyjazdem rozpoczęły się brania, które od tej chwili były dość częste. Na pierwszy ogień poszedł Buba.


 

Jednak ryba po krótkim holu i efektownej świecy wypięła się około 15 metrów od brzegu. Ale już po chwili następują kolejne brania,

a wraz z nimi emocje związane z holem.



Oprócz atrakcji związanych z łowieniem raczymy się przepysznymi

bułeczkami ze smażonym bekonem, które to na kuchni polowej

przygotowuje Eagle – mistrz kuchni.


 


Czas mija nam na wspólnych pogaduchach „na każdy temat”,

które co chwila przerywał dźwięk wolnego biegu w kołowrotkach.


 


Ja koło godziny 12-tej opuszczam kolegów bo wzywają mnie obowiązki rodzinne, a chłopaki wędkują jeszcze niespełna trzy godziny i też kończą sesję.​

 

Efektem tego wypadu było dwanaście szczupakowych średniaków oraz kilka nie wykorzystanych brań. Wypad niezmiernie udany.

Ryby dopisały, pogoda również, towarzystwo też.


 

Oby w przyszłym roku nie brakło nam powodów do wspólnych spotkań i wyjazdów

w większym gronie. To zamknięcie sezonu nie oznacza jednak że wędki chowamy

do szafy, ale była to ostatnia okazja do spotkania się w takim składzie w jednym

czasie nad wodą. Teraz do końca roku to już raczej wypady w okrojonym gronie

lub całkiem indywidualne wyzwania. A oprócz walki z rybami trzeba będzie stawić

czoła pogodzie i powoli szykować się do podsumowania tego sezonu.
Jednak żeby złowić trzeba łowić! Oby zima nie przyszła za szybko!
Chłopaki dziękuję za wspólnie spędzony czas. Wszystkim życzę połamania kija!!!
Oby do wiosny i otwarcia sezonu w jeszcze większym gronie…


                                              Esox

bottom of page